Walentynkowy zawrót głowy, czyli miłosne wspomnienia lat szkolnych
Pamiętacie Walentynki w szkole?
Przed 14 lutego po szkole krążyła poczta walentynkowa. Kupowanie kartek w sklepie, z misiami, serduszkami, naklejkami, potem wysyłanie kartek, oczywiście odpowiednio zamaskowanych, żeby sympatia nie wypatrzyła od kogo jest miłosne wyznanie, albo wręcz przeciwnie, ukradkowe uchylanie rąbka tajemnicy Oczywiście każda moja koleżanka dostawała kartkę w dowód przyjaźni
To kilka moich wspomnień związanych z Walentynkami…
Zdarzała się walentynkowa dyskoteka w szatni lub na korytarzu, podczas której wszyscy podtrzymywali ściany. Chłopaki chodzili w grupkach własnych, dziewczyny oddzielnie… A nieliczni, odważni, tańczyli od pierwszych minut… Uwaga w parach Oczywiście poproszenie dziewczyny czy chłopaka do tańca na początku imprezy uznane było za niesamowity akt odwagi.

Pamiętacie hity z takich dyskotek? Mix wszystkich stylów od hip hopu, przez pop, disco polo. Zazwyczaj piosenki poprzedzone były dużymi pauzami, kiedy DJ wybrany z uczniów, nie mógł odnaleźć odpowiedniego utworu, ale zdarzały się płynne przejścia, ba! Nawet piosenki z dedykacją. Oczywiście warto dodać, że na niektórych imprezach muzyką zajmowali się “starszaki”, wtedy przy stoliku ze sprzętem nie zbierała się grupa wsparcia.

Kiedy czas nieubłaganie płynął i nadchodziło ostatnie pół godziny zabawy… Wszyscy przypominali sobie nagle, że w sumie jesteśmy tu żeby potańczyć i tłumy ruszały na parkiet, by na koniec imprezy o godzinie 20.00 wysyłać delegacje uczniów do pilnujących nauczycieli, czy jeszcze możemy przedłużyć chociaż pół godzinki. A nie zawsze się udawało.
Ciekawa jestem Waszych wspomnień z lat szkolnych związanych z Dniem Zakochanych.
Jeśli chcesz się nimi podzielić napisz na emiliarekodzielo@gmail.com